Caritas Polska sfinansowała wakacyjny obóz nad morzem dla grupy dwudziestu podopiecznych stowarzyszenia „Bratestwo” z Aleppo, czyli dzieci z niepełnosprawnością w wieku od pięciu do czternastu lat. Dzieci oraz ich opiekunowie spędzili tydzień nad morzem, niedaleko miasta Tartus.
– Wiele z nich po raz pierwszy widziało morze, po raz pierwszy spędziło czas bez rodziców. Odkrywanie piasku i fal było dla nich ciekawym doświadczeniem. Z pewnością wyjazd wpłynął pozytywnie na zdrowie psychiczne – przekonuje Rima Kabbabe, dyrektor stowarzyszenia.
– Po powrocie grupy do Aleppo, dzieci nie mogły przestać opowiadać o wyjeździe – mówi z uśmiechem Ola, realizująca projekty edukacyjne Caritas Polska na miejscu.
O stowarzyszeniu „Braterstwo”
Syryjskie stowarzyszenie “Braterstwo” (Al-Icha) zostało założone w 1978 roku, aby pomóc niepełnosprawnym dzieciom i ich opiekunom. Celem organizacji jest zapewnienie odpowiedniej fizjoterapii, terapii logopedycznej, opieki psychologicznej i medycznej, a także organizacja zajęć i wycieczek dla dzieci. Do centrum w Aleppo przychodzi około sto dzieci z różnego rodzaju niepełnosprawnościami intelektualnymi i fizycznymi. Stowarzyszenie organizuje zajęcia odpowiednie dla ich zdolności. Zajęcia odbywają się codziennie od 9:00 do 14:00.
Ze względu na trwający konflikt, w ostatnich latach instytucja ledwo wiązała koniec z końcem. Zdecydowano o przeniesieniu placówki do mniejszego budynku. Na domiar złego, biuro organizacji zostało splądrowane, skradziono między innymi wyposażenie kuchni i zabawki.
Said, podopieczny stowarzyszenia
– Dowiedziałam się o stanie syna, kiedy miał dwa lata. – opowiada Amani, mama Saida, dwunastolatka z autyzmem. – Pracowałam w przedszkolu i zabierałam syna, aby pobawił się z innymi dziećmi. Potem dowiedziałam się o stowarzyszeniu. Said uczęszczał na zajęcia logopedyczne i miał sesje z fizjoterapeutą. Jego stan się poprawiał. Wtedy sytuacja w Aleppo zrobiła się bardzo niebezpieczna. Przed półtora roku nie wychodziliśmy z domu. Said płakał godzinami, nie pojmował, co się dzieje. Poprawę zastąpił regres, Said rozumiał mniej i pogorszyły się jego umiejętności komunikacyjne.
Stowarzyszenie umocniło mnie jako rodzica, poznałam innych opiekunów, którzy borykają się z podobnymi wyzwaniami jak ja. Lepiej rozumiem zachowania Saida. Fascynują go liczby i światła drogowe. Za każdym razem, gdy zamontowują nowe światła, nalega, abyśmy zatrzymali się na dłużej i je dokładnie obejrzeli. Obóz wakacyjny był wyjątkowym doświadczeniem dla mojego syna. Cieszył się, że zobaczył nowe miejsca, że zanurzy się w morzu, przeżył przygodę z kolegami i opiekunami. Widzę, że od powrotu jest radosny. Ma mi wiele historii do opowiedzenia.